Większość z nas nie wierzy w przesądy, zna je oczywiści i zawsze zauważa, kiedy czarny kot przejdzie nam drogę, ale raczej nie przywiązuje do tego większej wagi. Tak samo piątek 13-go wywołuje raczej na naszej twarzy uśmiech niż strach przed tym, co może się wydarzyć w taki dzień. Podobnie sprawa ma się z horoskopami, tylko, że w tym wypadku jest to bardziej skomplikowany proces.
Z jednej strony w horoskopy nie wierzymy, kiedy czytamy, że czeka nas nagły przypływ gotówki to śmiejemy się i często dopowiadamy, że chyba w przyszłym życiu. Podobnie jest, kiedy dowiadujemy się, że lada moment spotkamy miłość swojego życia albo znajdziemy dobrze płatną pracę. Inaczej sprawa wygląda, kiedy z przeczytanego horoskopu dowiadujemy się, że w naszym życiu wydarzy się coś złego np. nasz interes zacznie przynosić straty, w niedługim czasie ktoś z naszych bliskich ciężko zachoruje.
Z reguły, w to, że w naszym życiu wydarzy się coś przykrego i negatywnego łatwiej nam uwierzyć i przyjmujemy to z łatwością do wiadomości. Skuteczność horoskopów jednak najlepiej zauważamy dopiero, kiedy ich aktualność minie.
Często zdarza nam się zauważać, że miały rację, co do danego wydarzenia, że zapowiadały to, co się rzeczywiście zdarzyło. Polega to jednak raczej na uniwersalnej formie pisania horoskopów, tak żeby każdy mógł je wedle uznania odnieść do swojego życia i sytuacji w nim zaistniałych.
Lektura horoskopów może być ciekawa, ale warto traktować je z przymrużeniem oka, bo mogą działać jak samospełniające się proroctwo, a lepiej po prostu wziąć życie w swoje ręce.
Werka