W zależności od tego, jak zostaliśmy wychowani, jak kształtuje się nasza hierarchia wartości i jakie dotychczas spotkały nas rozczarowania i porażki w sprawach sercowych, tak też wygląda nasze życie uczuciowe w dorosłym wieku.
Są tacy, którzy od razu pragną związać na stałe, na śmierć i życie, na dobre i na złe, najlepiej stając przed ołtarzem, choć niekoniecznie, gdyż w dzisiejszych czasach ludzie upodobali sobie model wolnych związków, praktycznie bez żadnych zobowiązań w razie, gdyby tylko przyszły pierwsze schody, pierwsze problemy – i zamiast starać się je wspólnie pokonać, rozwiązuje się je wyłącznie natychmiastowym rozstaniem, które rzekomo ma być lekiem na każdy kryzys.
I w ten sposób, pozbywając się jednego ciężaru, popadamy bardzo szybko w drugi – doskwierającą samotność, która prędko daje się we znaki, a już szczególnie w takie dni, jak: sylwester, walentynki, urodziny, i tak dalej. Chcąc załagodzić ból związany z singlowym trybem życia, na gwałt poszukujemy pocieszenia w postaci nowego partnera, który miałby osłodzić nasze życie i dodać mu blasku. I tak – z początku wszystko jest pięknie, niemal jak w bajce, a później robi się koszmar – jakieś wymówki, tajemnice, kłótnie, nawet zdrady.
Nie mogąc znaleźć porozumienia, dochodzimy do wniosku, że to jednak nie ta osoba i że czas się rozstać. Tak, że scenariusz niemal zawsze jest ten sam. Winy tego należy doszukiwać się w naszej woli, która musi być na tyle silna, by pokonywać kłopoty, jakie pojawiają się w każdym związku, a nie rezygnować bez walki. Tylko wtedy będziemy w stanie poukładać swoje życie od każdej strony.
Marta Akuszewska
