Zbliżają się piękne, majowe dni. A potem jeszcze piękniejsze, bo letnie. Tym bardziej, że już teraz pogoda nie pozostawia chyba nic do życzenia, ponieważ zrobiło się doprawdy ślicznie, wiosennie (czasem nawet goręcej). Nic więc dziwnego, że ciało i dusza rwą się, by odpocząć wreszcie po „zimowej zadymie”, pośpiechu, życiu w stresie i pod presją czasu lub innych ludzi. Szczególnie, że już za niecałe 2 tygodnie nadarzy się ku temu znakomita okazja – a mianowicie: długi weekend majowy.
Dlatego namówmy już dziś, obojętnie kogo – męża, żonę, syna, córkę, matkę, ojca, kuzyna, ciocię, babcię, koleżankę, chłopaka – kogokolwiek, by sobie gdzieś wybyć. Może to być nawet dwadzieścia kilometrów od naszego miejsca zamieszkania, by na przykład rozłożyć namioty nad jeziorem. Warto postawić na aktywny wypoczynek – mimo, że wydaje się to sprzeczne z naszym wcześniejszym założeniem, że chcemy wypocząć. A można zapewnić, że pływając w jeziorze, na łódce czy spacerując wzdłuż plaży poczujemy się stokroć bardziej zrelaksowani niż byśmy całe dnie przeleżeli na kocyku, i to jeszcze w cieniu. Warto się nad tym zastanowić. Jest to idealny czas, by ponadto zbliżyć się co do poniektórych osób, które ostatnio mogliśmy zaniedbać. Wszystko można jeszcze naprawić!
Marta Akuszewska
